W międzyczasie ograłam też nowe Morderstwo w Orient Expressie na podstawie książki Agathy Christie. Gra ma potencjał, ale ogólnie bywa… dziwaczna. Potencjał ma, bo wprowadza detektywkę, która patrzy na całą historię z całkiem innej, retrospektywnej strony - i to jest poszerzenie fabuły, którą znamy z książki Agathy Christie. Bardzo ciekawe! A z drugiej strony kiepsko, bo uwspółcześnione to zostało na pół gwizdka. Ja nie mam nic przeciwko uwspółcześnianiu, natomiast jeśli ktoś już się za to bierze, imo powinien to zrobić tak, żeby mnie przekonać. Pozmieniać dużo, nie tylko włożyć ludziom w ręce komórki, ale zmienić też zawód, sposób wypowiadania się, włożyć w to jakiś żarcik, bo inaczej robi się absurd. No, ale więcej w tekście ;D

Poniżej jeszcze zajawka - akapit tłumaczący trochę mema, którego na tę okazję sporządziłam ;D

Nie jestem totalną malkontentką, mały Belg z jajowatą głową wywarł na mnie całkiem niezłe wrażenie. Tylko że nie był mały i nie miał jajowatej głowy… no ale dobrze. Zacznijmy od wyglądu. „Mały” detektyw od Microids jest… w dziwny sposób nawet seksowny. I nie mówię tu, że bardzo mi się podoba, jest w moim typie i chciałabym go poznać. To twórcy z jakiegoś powodu wybrali zakodowanie tej osoby jako atrakcyjnego wizualnie, muskularnego, drwaloseksualnego mężczyzny. Przy jednoczesnym zachowaniu niektórych oryginalnych dziwactw tej postaci!

Resztę przeczytacie na stronie:
https://grajmerki.pl/agatha-christie-morderstwo-w-orient-expressie-recenzja/

#giereczkowo #gry #książkodon #mastodonoweksiazkary #fedibook #ksiazki #AgathaChristie @ksiazki